Czas na kolejną nowość w zakresie motoryzacji, ale bardziej z dziedziny edukacji. Jednak moim z daniem to takie fajne rozwiązanie. Jak już na pewno wiecie (a jak nie wiecie, to zaraz się dowiecie), że wchodzą kursy doszkalające na płycie lodowej. I z tego co mi wiadomo, to mają być one obowiązkowe i kosztować około dwustu złotych chyba za dwie godziny. Jakoś tak. Ale to nie o cenę chodzi, ale o to, że będziemy tam uczyli się, jak reagować w czasie poślizgu. Myślę, że ktoś to fajnie wymyślił, bo tak na prawdę w naszym klimacie zimy są bardzo ostre i lód co roku pojawia się na drogach, a poślizgi są wręcz dla nas normalną rzeczą. Dlatego też bezpieczniej będzie, kiedy po prostu będziemy wiedzieć, jak się zachować. Dodatkowo moim zdaniem to też fajna zabawa, bo kto by nie chciał się poślizgać, a jeszcze samochodem z tylnym napędem, to bajka przecież. Także myślę, że każdy z chęcią na taki kurs doszkalający pójdzie i na pewno ta wiedza mu się przyda w czasie prowadzenia samochodu zimą. A Ty co uważasz na ten temat?