Noc jest dość magiczną porą. Bo już na jezdni jest spokojnie, więc człowiek nie denerwuje się staniem w korkach. Tylko jedzie do przodu. Po drugie moim zdaniem jest to spokojniejsza pora na wędrówki. Jednak ma zarówno swoje plusy jak i minusy, ale my dzisiaj skupimy się na tym, jak właśnie nocą jeździć. Po pierwsze nie zawsze warto jest pędzić jak szalony. Nie mówię, że macie jechać sześćdziesiąt na godzinę. Ale nie przesadzajmy również i nie jedźmy sto na godzinę na terenie zabudowanym. Dlaczego? Bo to jest niebezpieczne. Bo w nocy nie widzimy wszystkiego. Albo inaczej, widzimy to o wiele później niż byśmy widzieli za dnia, więc przy takiej prędkości możemy nie być w stanie zareagować na czas. A to może skończyć się bardzo źle. Poza tym warto pamiętać, żeby tam gdzie tylko możesz korzystać z ze świateł drogowych, bo pozwalają Ci one więcej zobaczyć. Ważne jest również baczne obserwowanie pobocza. To sprawi, że zauważymy pieszych, ale również nie będą nas tak oślepiać światła samochodów jadącym z nad przeciwka.