Skóra w samochodzie kojarzy nam się z dobrobytem i czymś już naprawdę lepszym od całej reszty. A tak naprawdę nie jest tak, bo skórę może sobie każdy z nas zamontować w aucie, ponieważ to już nie jest takie drogie rozwiązanie jak jeszcze pięć lat temu. Jednak mimo wszystko jest przypisane do wyższej klasy samochodów. Jednak czy naprawdę jest to takie fajne rozwiązanie? Miałam okazję jeździć samochodem ze skórą i oczywiście z klimatyzacją, bo bez niej to tragedia i szczerze powiedziawszy nie była zachwycona. Jestem kobietką, chodzę w spódnicach na co dzień i dla mnie to jest normalne. Ale nie normalne jest to, że siadam i do razu przyklejam się do siedzenia, mimo tego że klima chodzi. Druga sprawa wstając mam wrażenie jakby mi skóra odchodziła z nóg. Tragedia. Druga ważna sprawa, skóra nie oddycha, więc człowiek się od razu poci. A na słońcu skóra nagrzewa się do niebagatelnych temperatur. Także dla mnie jako kobietki lubiącej chodzi w spódnicach, skóra odpada, zdecydowanie wolę welurowe wykończenie, jest przyjemniejsze dla mojej skóry.